Kiran Millwood Hargrave - Wyspa na końcu świata

Kiran Millwood Hargrave - Wyspa na końcu świata

Kiran Millwood Hargrave zdobyła serca polskich czytelników powieścią Dziewczynka z atramentu i gwiazd. Autorka powróciła z powieścią Wyspa na końcu świata, która osadzona została w dość ciekawym miejscu: wyspie trędowatych.

Dwunastoletnia Amihan żyje wraz z mamą na wyspie Cullion, miejscu pięknym, zamieszkałym przez ludzi o dobrym sercu. Nikt z zewnątrz jednak z własnej woli do niego nie przybywa, bowiem jest ono ostoją dla osób dotkniętych - trędowatych. Pewnego dnia na wyspę przyjeżdża pan Zamora, wysłannik rządu. Właśnie wtedy kończy się beztroskie życie mieszkańców. Zostają oni przebadani i podzieleni na chorych i zdrowych. Dzieci zostają odebrane rodzicom i przeniesione do sierocińca na innej wyspie. Taki los spotyka właśnie Amihan. 


Powieść ta to przede wszystkim nauka tolerancji. Pan Zamora, kreowany od początku na czarny charakter, obawia się inności, jest przerażony trądem, wystrzega się chociażby najmniejszego kontaktu z chorymi. Ma swoje teorie, które bezpodstawnie szerzy, opowiadając bzdury o możliwościach zarażenia się chorobą. Jest tyranem, który napawa się cierpieniem innych. Cieszą go jedynie motyle, zbiera okazy i je zasusza, zabijając bez litości te przeurocze stworzenia. Jak twierdzi czyni to dla dobra nauki pragnąc być jak najlepszym entomologiem. 


Amihan natomiast jest jego przeciwieństwem. Dla niej trąd jest codziennością, jej matka przechodzi ciężkie stadium tej choroby, nie ma chociażby nosa. W sierocińcu zaprzyjaźnią się z kaleką dziewczynką, którą  wszyscy omijają z daleka. 


W swojej książce Hargrave porusza wiele istotnych wątków. Od bezpodstawnej stygmatyzacji poprzez naukę tolerancji na walce o swoje marzenia kończąc. To książka dla dzieci, jednak ja uważam, że więcej wyłuskają z niej dla siebie dorośli bądź młodzież. Ze względu na poważne tematy i dużą ilość tekstu książkę polecałabym co najmniej dwunastolatkom. 


Wyspa na końcu świata to opowieść magiczna, pokazująca że warto walczyć o swoje marzenia i rodzinne relacje. To lektura o przeciwstawianiu się złu i szukaniu w sobie odwagi. Historia pożegnań i radzenia sobie ze stratą. Niewielka książka z wielką treścią.



Tytuł: „Wyspa na końcu świata"
Tytuł oryginału: "The Island at the End of Everything"
Autor: Kiran Millwood Hargrave
Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
Data wydania: 2020-05-06
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-0807-045-1


Stanisław Pagaczewski - Przygody Baltazara Gąbki

 

 Tytuł: Przygody Baltazara Gąbki

Autor: Stanisław Pagaczewski

Ilustracje: Alfred Ledwig

Wydawnictwo:  Wydawnictwo Literackie 

Data premiery:  2014-05-28 

Seria:  Przygody Baltazara Gąbki

 Liczba stron:  716



Istnieją historie, których się niezapominane - takie, które z biegiem czasu stają się klasyką. Opowieści na których wychowały się całe pokolenia. Dla wielu takimi historiami są "Przygody Baltazara Gąbki", którego można kojarzyć z Wieczorynki. Jednak Baltazar to przede wszystkim książki Stanisława Pagaczewskiego. Co ciekawe same opowieści przez wszystkie lata mieściły się w trzech osobnych książkach i dopiero w 2014 roku zdecydowano się zebrać je w jeden - zbiorczy tom który ukazał się nakładem wydawnictwa Literackie.

  W książce znajdziemy trzy opowieści: "Porwanie Baltazara Gąbki" (z 1965 r), "Misja profesora Gąbki" oraz "Gąbka i latające talerze" a jej głównymi bohaterami są: tytułowy profesor Baltazar - naukowiec, wykładowca Akademii w Grodzie Kraka, specjalista od żab latających, Smok Wawelski, kucharz Bartolini Bartłomiej, szpieg Don Pedro oraz książę Krak. Pierwsza historia „Porwanie Baltazara Gąbki” opowiada o tym jak wyprawie tytułowego Baltazara do Krainy Deszczowców w celu obserwacji obyczajów żab latających oraz zebrania nowych informacji do swojej pracy. Niespodziewanie słuch o nim zaginie co zaniepokoi księcia Kraka, który od razu rozkaże zorganizować ekspedycję w celu sprowadzenia naukowca do kraju. Biorą w niej udział: Smok Wawelski, Doktor Koyot oraz nadworny kucharz Bartolini Bartłomiej herbu Zielona Pietruszka. Czeka ich wiele przygód, niebezpieczeństw, zagadek oraz tajemnic a także przeciwności, bowiem w ślad za nimi podąża tajny szpieg.

Akcja opowieści "Misja profesora Gąbki" (z 1975 roku) rozgrywa się cztery lata po wydarzeniach przedstawionych w Porwaniu Baltazara Gąbki. Księstwo Kraka od jakiegoś czasu nawiedzane jest przez siejące strach i zniszczenie stada Mypingów. Smok Wawelski postanawia odkryć z jakich przyczyn zwierzęta przybyły do ich kraju niszcząc wszystko na swojej drodze. W tym celu razem ze swoimi przyjaciółmi wyrusza na niebezpieczną wyprawę do rodzimego kraju tych stworzeń. Tym czasem z więzienia uciekają Największy Deszczowiec i pan Mżawka.... robi się naprawdę niebezpiecznie.... Opowieść jest kontynuacją wydarzeń przedstawionych w poprzednim opowiadaniu a na jej podstawie powstał 13-odcinkowy serial animowany pt "Wyprawa profesora Gąbki". Akcja opowieści

  Trzecia historia "Gąbka i latające talerze" to ostatnia z części opowieści o przygodach wesołej kompanii w której nasi bohaterowie za sprawą kosmitów trafią do... przyszłości. Ich życie bardzo się zmienia. Co czeka ich na miejscu? Jak się zachowają? Czy nowy świat przypadnie im do gustu i czy będą mogli z niego powrócić?



  Brak efektów specjalnych, agresji, przemocy, lukru i wszechobecnej słodkości a przyjemna atmosfera, sporo akcji, przygód, czasem odrobinka strachu... Przygoda, humor, zagadka i dobra zabawa - takie połączenie powieści szpiegowskiej i przygodowej przyprawione świetnym poczuciem humoru. A jako wisienka na torcie wiele mądrości życiowych - cennych wartości o przyjaźni, rodzinie, znajomych, wsparciu, pomocy, zaangażowaniu.... tym aby pomagać, jak odróżnić dobro od zła, jakimi wartościami kierować się w życiu, jak ważna jest uczciwość i to by nie oszukiwać. O tym jaką moc ma nasza wyobraźnia, tym, że warto a nawet trzeba marzyć i powoli dążyć do spełnienia. O tym, że każdy dzień to coś nowego - nie tylko kolejne lekcje i wyzwania ale również zagadka, tajemnica i fanatyczna przygoda. O sprawach ważnych, mniej ważnych i tych najważniejszych. O życiu i o nas. Magia radości i uśmiechu - bardzo prosta jednak niebanalna, przewidywalna czy infantylna. Prawdziwa Klasyka - dziedzictwo z którego możemy być dumni.



Książka jest dostępna w księgarni Gandalf.plw dzialeksiążek dla dzieci i młodzieży

 

Roy Jacobsen - Oczy z Rigela

 

Tytuł: Oczy z Rigela

Autor: Roy Jacobsen

Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich

Przekład: Iwona Zimnicka

Data premiery: 2020-09-02

ISBN: 9788366570290


"Oczy z Rigela" to trzecia część norweskiej sagi opowiadającej losy rodziny Barroy mieszkającej na odległej wyspie z dala od współczesności, technologi i wszelkich udogodnień. Wyspie okrytej tajemnicą ale i przepełnionej spokojem - nasyconej zimnem, chłodem a zarazem piękniej, subtelnej i tajemniczej. Wyspie niezwykłej - nie tutejszej i tajemniczej. Mimo iż wojna, która szalała już minęła, nadal można odczuć jej echo - ujrzeć znaki. Ingrid zrozumiawszy, że zycie jest zbyt krótkie i kruche z niemowlęciem w dłoniach wyrusza w podróż - wędrówkę, która ma być podróżą jej życia, ku odnalezieniu jego sensu, własnego miejsca, przeznaczenia... tego czego wewnętrznie poszukuje ale jeszcze nie jest do końca świadoma. Kobieta wie, że mimo iż targa nią wiele emocji a ona czuje mętlik w głowie, kiedy już "to" odnajdzie będzie wiedziała, że właśnie tego szukała. Podróż nie jest łatwa a przyroda wcale jej tego nie ułatwia. Kobieta za każdym razem, kiedy prosi o nocleg do spania, pyta o Rosjanina, który uciekał tędy ostatniej zimy. Mężczyzna miał oczy takie jak jej córka a ona przeczuwa, że łączy go z nim coś znacznie więcej, dlatego musi go odnaleźć. Tor jej wędrówki wyznaczają kolejne znaki, wskazówki i odpowiedzi, które otrzymuje lub te, które stopniowo wychodzą na jaw powoli odkrywając prawdę. Jedni oferują Ingrid gościnę, inni próbują oszukać, jednak nie mówią zbyt wiele - nie chcą wspominać o tym, co zdarzyło się w czasie wojny, bo lepiej lepiej o tym nie rozmawiać.



Miałam już do czynienia z piórem autora a także poprzednimi książkami należącymi do sagi, dlatego wiedziałam czego mogę się spodziewać. Taj jak poprzednio tak i teraz język jakim posługuje się autor jest oszczędny lecz treściwy i pełen emocji zarazem. Wiem, że duża w tym zasługa polskiego przekładu, który zachowuje klimat dając możliwość przenieść się w opisane miejsca a także poczuć i przeżyć to co bohaterowie powieści. Poczuć niepokój i strach w obawie o swoje bezpieczeństwo. Ból i cierpienie spowodowane wojną, jakie zebrała żniwo i co po sobie przyniosła. Przeszłością, która dla naszych bohaterów a w szczególności Ingrid była trudna, bolesna, może trochę niezrozumiała. Przeszłości, która pozostawiła krwawe blizny, ból i cierpienie ale i dała nadzieję, że w przyszłości coś może się zmienić.



To spokojna lektura, która pewną grupę osób (w szczególności wrażliwych) zachwyci, skłoni do refleksji, poruszy i pozostanie w sercu na dłużej. Znajdą się również nieco znudzeni opisaną i wydawać by się mogło "monotonią" historią - czytelniczy, którym zabraknie zwrotów akcji, intryg, napięcia i niepewności - być może nie wytrwają do końca. Zdania będą podzielone. Z pewnością nie jest to książka dla każdego i nie na każdy czas. Nie można na nią patrzeć powierzchownie przez pryzmat tego co widoczne na pierwszy rzut oka, bo wówczas rzeczywiście wyda się nudna i monotonna. To nie jest powieść w której liczy się akcja tylko to w jaki sposób historia została opowiedziana i napisana... A została opisana pięknie, jednak aby to odkryć potrzeba "wgryźć się" w jej środek, dostać do wnętrza i odkryć to co w sobie skrywa - niczym matrioszka w która skrywa kolejną "figurka" lub czekoladka z nadzieniem - do powolnego rozwinięcia, zjedzenia i odkrycia jej nadzienia.



zdjęcie https://www.instagram.com/p/CDiu84YiRqm/



#wydawnictwoPoznańskie

 

Brian MacDuckston - Ramen w domu

 

Tytuł;Ramen w domu

Autor: Brian MacDuckston

Wydawnictwo: Poradnia K

Oprawa: miękka

Ilość stron: 200

ISBN:978-83-66005-43-3





Zacznę od tego, że uwielbiam gotować i piec. Mogłabym cały dzień spędzić w kuchni, kombinując jak ulepszyć nowe potrawy lub je zmienić w zależności od moich preferencji. Często w książkach kucharskich dostajemy bardzo niezrozumiałe przepisy, które wymagają od nas wujka google, żeby chociaż zrozumieć co kucharz miał na myśli. "Ramen w domu" to przepisy dla wszystkich, którzy przygodę z kuchnią azjatycką dopiero zaczynają, jak ja.



Musze powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona. Każdy przepis w tej książce kucharskiej jest do zrobienia, bez wcześniejszej znajomości tych dań. Jest klarowny i przejrzysty, opisane zostało krok po kroku, co należy kupić, dodać, zmieszać żeby uzyskać pożądany efekt. Jestem pod wrażeniem, że zostały również wyjaśnione nazwy oraz dodane przepisy, które są podstawą każdego dobrego ramenu.



Jedyne o może trochę wadzić w zachwytach nad nią to brak zdjęć. Niestety nie są one dodane do każdego dania a szkoda, bo fajnie by było wiedzieć czy nasz ramen ma właśnie tak wyglądać. Choć oczywiście magia tego specyficznego dania polega na tym, że możemy sami je modyfikować do woli.



Dużym plusem jest spora ilość przepisów; w całej książce jest ich ponad sto. Warto dodać, że to nie tylko wywary ale również makarony. Poznajemy kilka ciekawostek o japońskiej kulturze i kuchni oraz sztuczki, które ułatwiają nam gotowanie. Japończycy to niezwykłe danie wynieśli do rangi sztuki a jednocześnie sprawili, że głębia smaku zostanie z nami na długo.



Sam autor mieszka w Japonii i co nikogo nie powinno dziwić na tym etapie, jest jego znawcą. ukończył nawet Szkołę Ramenu w Osace! Jego wariacje na temat tego dania możemy poznać właśnie z przepisów. Od tych najbardziej tradycyjnych i podstawowych po bardziej zwariowane.



Jeśli chodzi o samą książkę, jest ona niezwykle kolorowa i barwna, pomimo małej ilości zdjęć. Wygodny format, który można rozłożyć w kuchni podczas gotowania, przejrzyste przepisy, drobne podpowiedzi.

Polecam wszystkim, którzy chcieliby spróbować czegoś innego z drugiego końca świata a do tej pory nie mieli odwagi.

 Sylwia "Sirocco" Stinia

Christina Lauren - Podróż Nieślubna

 

Tytuł: Podróż Nieślubna

Oryginalny tytuł: The Unhoneymooners

Autor: Christina Lauren

Data wydania:17.06.2020

Wydawca: Poradnia K

ISBN:9788366005945

Tłumacz: Nina Dzierżawska



Zacznę od tego, że po wakacyjne romanse z kolorowymi okładkami sięgam rzadko, jeśli już to po to, żeby się odprężyć i nie musieć za bardzo zastanawiać się co autor miał na myśli. "Podróż Nieślubna" mnie mile zaskoczyła; okazała się pełną ciepła, humoru i wzruszeń opowieścią o dwójce ludzi, którzy w wyniku nieporozumienia z czasów młodzieńczych, szczerze się nienawidzą. Co z tego wyszło?



Olive ma pecha. Ewentualnie to pech ma ją. Natomiast jej siostra bliźniaczka Ami, to szczęściara w czepku urodzona, której zawsze wszystko się udaje. Szczytem i wisienką na torcie jest darmowe wesele. Jednak radość państwa młodych nie trwa długo i przyjęcie zamienia się w koszmar, gdy wszyscy goście, jeden p drugim zaczynają mieć problemy z powodu zatrucia pokarmowego. Tym razem karta się odwróciła i to Ami jest tą, która czuje się dobrze. Ona i drużba pana młodego, jej nemezis Ethan. Jakby tego było mało świeżo upieczone małżeństwo, nie może lecieć w podróż poślubną. Co pozostaje naszym bohaterom? Udawać zakochanych i dobrze się bawić na Hawajach.



"- Powtórzę to: bycie ostrożnym w kwestiach żywieniowych nie równa się byciu idiotą i hipochondrykiem."



Jeśli można nazwać książkę seksowną, to ta taka właśnie jest. Jednocześnie bohaterowie nie wskakują sobie do łóżka od razu,ba! oni się przez dłuższy czas nie lubią. Olive gdyby mogła wepchnęłaby go do basenu po pijaku. Zresztą Ethan nie pozostaje jej dłużny. Docinki, odpowiednia dawka humoru i wieczne nieporozumienia, przeplatają się w tej książce niczym wodorosty w morzu.

Cała opowieść jest niezwykle barwna i ciepła. Możemy wręcz poczuć, jak ta dwójka kiedyś wrogów, powoli dojrzewa do rozmowy. Nie ma tej sztuczności, która jest tak często spotykana w tego typu książkach.

Akcja toczy się tym samym nurtem przez wszystkie strony, choć oczywiście są momenty na lekkie rumieńce. Bohaterowie są kolorowi, posiadają kręgosłup moralny, ale to nie czyni ich nudnymi czy do końca przewidywalnymi.



"Fart, przeznaczenie, determinacja - czymkolwiek to jest, biorę z pocałowaniem ręki."



Mogę ją z czystym sumieniem polecić jako dobry, lekki wakacyjny romans. Pomimo, że sama historia nie zaskakuje zakończeniem, bawiłam się przy niej świetnie. Idealnie obrazuje, że czasem warto jest dać komuś drugą szansę i że zawsze mamy wybór. No i może jeszcze... siostra zawsze wie lepiej ;)



Sylwia ''Sirroco'' Stinia

 

"Licząc gwiazdy" Urszula Jaksik

"Licząc gwiazdy" Urszula Jaksik

Magda to żona i matka, która nie miała łatwego życia. Różne tragedie, które ją spotkały, pobyt na pięknej Islandii, a także Konrad, mąż, którego więcej nie ma niż jest powodują, że kobieta zaczyna się zastanawiać nad zmianami. Zanim jednak odmieni swój los, musi zmierzyć się z kolejnymi dramatycznymi wydarzeniami i odkryciami, które burzą cały jej nieidealny świat…


Tak naprawdę nie wiem o czym miała być ta książka. Jest bowiem o wszystkim i tak naprawdę o niczym - porusza temat kłamstwa i zdrady, choć niekoniecznie tej fizycznej, mówi też o poszukiwaniu korzeni i tożsamości, a także o stracie, o miłości i jej wzlotach i upadkach, a nawet jest też fragment o alpinistach w Andach i o polskich górnikach w Niemczech. To wszystko jest jednak dość płytkie, każdy temat, każde wydarzenie jest tylko poruszone i za chwilę zakończone, bez większego zagłębienia się czy jakichkolwiek emocji, czy to ze strony bohaterów, czy dla czytelnika.

Brakowało mi płynności w opowiadaniu tej historii, jakiejś zależności między wątkami i opisywanymi wydarzeniami. Cała opowieść wygląda to jak zlepek urywków z życia Magdy i jej znajomych, ale takich nieuporządkowanych, bez jakiejś logicznej ciągłości. To raczej scenki, fragmenty, pojedyncze wydarzenia, które często nie mają jakichś związków między sobą, niż powieść z dogłębnie i logicznie prowadzoną akcją.

Czytając tę książkę miałam wrażenie, że jest to część jakiejś serii, bowiem zdarzały się fragmenty, w których nie wiadomo skąd pojawiała się jakaś postać i znikała, wspomniana i zapomniana, jakby już wcześniej była bardziej opisywana i teraz, w tej historii pojawia się tylko żeby czytelnicy mogli się dowiedzieć co tam u niej. I w sumie się niewiele pomyliłam, bo przypadkiem odkryłam, że faktycznie losy Magdy są kontynuacją innej książki tej autorki, wydanej w innym wydawnictwie (Dom nad brzegiem oceanu 2014, Pascal). Nie wiem jednak, czy w tej pierwszej książce są wspomniani też inni bohaterowie poza Magdą i Konradem.

Mam wrażenie, że niektóre fragmenty tej powieści były niepotrzebnie wprowadzone, a z kolei inne zostały tylko pobieżnie poruszone, chociaż niewątpliwie wydawały się ważniejsze dla całej akcji. Na przykład ta Islandia, która pojawia się nawet w opisie. Liczyłam, że skoro już w pierwszym zdaniu blurba mamy wspomniany ten kraj, to będzie on w jakiś sposób kluczowy dla historii. Tymczasem równie dobrze główna bohaterka mogła wrócić z innego państwa, bo tak naprawdę nie miało to aż tak wielkiego znaczenia. Owszem, gdzieś się przewijają wspomnienia z tego kraju, bohaterowie trafiają też tam w pewnymi momencie, ale nie jest to istotne dla całej akcji, czego żałuję, bo uwielbiam Islandię. Takich przykładów jest więcej. Rozumiem, że niektóre fragmenty miały dodać może odrobiny kolorytu całej opowieści, ale wydaje mi się, że nie jest to zbyt udane ubarwienie, a na pewno nie zawsze mające jakiś sens.

Postacie występujące w tej książce też nie są specjalnie interesujące, nie mają też zbyt rozbudowanych profilów psychologicznych, właściwie większość pojawia się i znika, i tak naprawdę niewiele o nich wiemy. Magda, główna bohaterka, jest opisana nieco lepiej, co nie znaczy, że jest postacią, którą polubiłam - to bardzo naiwna, słaba, niezdecydowana kobieta, która przeżyła mnóstwo dramatów i udaje silną. Oczywiście tragedie i dziwne wydarzenia dotykające bohaterkę są naprawdę liczne, czasem wręcz przesadne, ale nie powoduje to, że łatwiej jest ją zrozumieć. Wręcz przeciwnie, wydaje się jakby te wydarzenia jej nie dotykały, a ona bez sensu i bez powodu miotała się, usiłując znaleźć wyjście z różnych sytuacji i odnaleźć siebie.

Z kolei wątek poszukiwania tożsamości jest niestety płaski, nielogiczny i płytki, aż przykro to czytać. Szkoda, bo miał on potencjał, wydawał się ważną osią książki, tymczasem został zagłuszony przez wspomniane wyżej niepotrzebne fragmenty i wątki. Tak samo wątek romansowy - właściwie nie wiadomo dlaczego bohaterów połączyła miłość, widzimy ich razem tylko przez kilka chwil. Podobnie mogę napisać o innych motywach, które zostały zaledwie lekko odnotowane, ale bez większego zagłębienia.

Licząc gwiazdy to powieść obyczajowa jakich wiele - nieco naiwna i ckliwa, płytka, bez poruszających bohaterów czy wciągającej akcji. Czyta się ją szybko, została napisana w dobrym, lekkim, choć prostym stylu, ale to nie jest książka, która pozostaje w czytelniku czy wzbudza jakieś refleksje - wręcz przeciwnie, to lektura do przeczytania i zapomnienia. Szkoda, bo miała potencjał na ciekawą historię, gdyby tylko autorka skupiła się na jednym, czy dwóch najważniejszych wątkach i nieco zręczniej wplotła w całą akcję tę niesamowitą wyspę - Islandię…

tytuł: "Licząc gwiazdy"
autor: Urszula Jaksik
data wydania: 2020-08-18
wydawca: Wydawnictwo Zysk i S-ka
liczba stron: 296
ISBN: 978-83-8116-989-9

Autorka recenzji: Aga K.

Piotr Haftek - Po okręgu. Współczesna prehistoria.

 

Tytuł: Po okręgu. Współczesna prehistoria.

Data wydania: 17-04-2020

Wydawnictwo: NOVAE RES

Liczba stron: 446

ISBN: 978-83-8147-795-6



Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to strona obok prologu, która wyjaśnia nam, że wszystkie fakty, miejsca oraz budynki są prawdziwe. Dotychczas spotykałam się raczej tylko z miastami, które istnieją naprawdę. Fakty są najczęściej naginane tak, by wpasowały się w historię.

Kolejne co przyciąga uwagę to okładka; wyspa, która pod powierzchnia morza przypomina skamieniały łeb dinozaura. Na myśl przychodzi tylko jedno skojarzenie; Jurasic Park. Czy owa powieść ma jednak cokolwiek z nim wspólnego?



"Możesz zginąć na służbie, wypełniając swoje obowiązki. Możesz zginąć, gdy nie będziesz wywiązywał się ze swoich obowiązków. "



Retoryczne pytanie z tyłu książki i już mamy pierwszy zarys fabuły. Co jeśli dinozaury nadal mają się dobrze i wcale nie są wymarłe? Co gdy okaże się, że wiele innych gatunków wraz z nimi, żyje w odległym zakątku Afryki?

Ojciec Izy poświęcił swą karierę naukową by udowodnić swoją tezę. To było jak marzenie, które nie pozwoliło m zasnąć przez wiele lat. Gdy zostaje zamordowany w pokoju hotelowym w Kongo, jego córka postanawia dokończyć dzieła i udowodnić, że jej ojciec nie był szaleńcem.

Wraz z Kefasem, mężczyzną który ma jej pomóc w tej misji, wkraczają do okrutnego i brutalnego świata, który nie cofnie się przed niczym by pokrzyżować jej plany. Bez względu na liczbę ofiar i konsekwencje...



"Dopuściłem do siebie złe myśli, pełne oskarżenia, co doprowadziło mnie do upadku."



Jak wynika z opisu, historia w szkole to bujda grubymi nićmi szyta. Dinozaury niczym w Jurasic Parku mają się dobrze i biegają szczęśliwe jak te łanie po lesie. Choć w tym wypadku warto zmienić las na afrykańską ziemię i mamy obrazek w całości. Tylko co jeśli ktoś tak naprawdę chroni te olbrzymie gady przez ludźmi? Nie ukrywajmy, że większość z nas postąpiłaby tak samo wiedząc, jak ludzie kochają zabijać dla trofeów.

Książka wciąga i fascynuje od pierwszej strony, nie tylko z powodu prehistorycznych zwierząt ale i zagadek, przed którymi musi stanąć Iza, nasza główna bohaterka, która jako jedna z nie wielu od początku do końca wierzy ojcu.

Interesujący jest też fakt, że cała historia tak mocno oddziałowuje na wyobraźnię, że czytelnik naprawdę zastanawia się jakby to było, gdyby dinozaury chodziły po ziemi. Przeważnie dochodzi on do winsoku, że stałby się przekąską na Velociraptora.

Piotr Haftek poświęca sporo czasu opisowi relacji, przyjaźni i uczuć jakie targają naszą Izą.

Są pewne nieociągnięcia w książce, jak choćby wątek religijny, który według mnie był absolutnie zbędny i niczego wartościowego do całości nie wnosił.

Warto również dodać - o czym ja dowiedziałam się po fakcie - jest to drugi tom. Jednak bez obaw, ja jako osoba która od niego zaczęła uważam, że absolutnie nic nie tracicie i spokojnie można po niego sięgnąć w pierwszej kolejności.

Polecam książkę każdemu kto uwielbia przygody rodem z Indiana Jonsa. Dodajcie trochę dinozaurów i macie piękny obraz książki Piotra Haftek "Po okręgu. Współczesna prehistoria".



"Człowiek już nie pierwszy raz przez swoją ciekawość działał destrukcyjnie na florę i faunę."



Sylwia 'Sirroco' Stinia