Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia Królowej Kier - Elisa Puricelli Guerra

Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia Królowej Kier - Elisa Puricelli Guerra

Powieść Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia Królowej Kier" włoskiej pisarki literatury dziecięcej Elisy Puricelli Guerry można nazwać historią - wariacją odnośnie tego co działo się przed wydarzeniami z „Alicji,,,". Akcja powieści rozgrywa się w świecie stworzonym przez Charlesa Lutwidge’a. Poznajemy trzynastoletnią przyszłą Królową Kier, która ma zupełnie inne plany na życie - inaczej widzi swoją przyszłość. Nie pochwala rządów swojej matki Królowej Mieczykowej, która sprawuje władzę surową ręką i jest bardzo sroga a sama dziewczynka nie chce wychodzić za mąż a w przyszłości przejąć władzę w Krainie Czarów. Pozbawiona matczynej miłości a także zainteresowania czuje się samotna - brakuje jej ciepła, szczerej rozmowy i miłości. Zamknięta w czterech ścianach zamku nie wie jak wygląda świat i chce go poznać. Czuje wzywający ją zew młodzieńczej beztroski i przygody. Pewnego dnia w jednej z ksiąg znajduje informację, że Czas jest człowiekiem, który zarządza losem każdej osoby. Postanawia uciec z zamku, odnaleźć Czas i poprosić go o to aby ten zatrzymał wskazówki zegara, by nigdy nie została przerażającą Królową Kier.

Pomysł na to aby przedstawić historię przyszłej Królowej Kier uważam za bardzo ciekawy. Jednak powieść włoskiej pisarki nie jest opowieścią o Królowej Kier, którą znamy z „Alicji w Krainie Czarów" mimo iż obraz przyszłej władczyni ma z nią wiele wspólnego, dzięki czemu wiemy, że to ta sama postać. Tutaj spotykamy nastolatkę, która ma zupełnie odmienną wizję swojej przyszłości. Stopniowo powoli poznajemy jej dzieciństwo, to jak i w jakim otoczeniu a także warunkach dorastała, rozwijała się, mieszkała. Dostrzegamy, że z jednej strony była rozpieszczana i faworyzowana a z drugiej tak wiele wymagano ale i czego jej brakowało. Nigdy nie usłyszała słów "Kocham Cię", "Córeczko", nikt nigdy nie zainteresował się nią jako człowiekiem, jedyne co obchodziło wszystkich to to, by w przyszłości przejęła władzę po matce i sprawowała ją twardą ręką. Nie było to szczęśliwe dzieciństwo - nic więc dziwnego, że dziewczynka chciała to zmienić, marzyła o tym by samej decydować o swoim losie a także znaleźć cel życia - swoje miejsce.

Wraz z rozwojem fabuły obserwujemy zmiany jakie zachodzą w głównej bohaterce. Poznajemy jej wnętrze w tym także myśli i psychikę - wszystko to co nią kierowało i skłaniało do takich a nie innych decyzji, co wpłynęło na fakt, że stała się taka a nie inna. Całe podłoże psychologiczne, które mogło doprowadzić i doprowadziło do tak diametralnej zmiany w sposobie myślenia, zachowywania się, postrzegania świata i postępowania przyszłej królowej. Wszystko to co pozostawiło ślad w jej sercu i psychice. Niewykluczone że z czasem czytelnik zacznie jej współczuć,

Język i styl powieści jest prosty, lekki i przyjemny, jednak nie infantylny (duża w tym zasługa nie tylko autorki powieści ale również polskiej tłumaczki Moniki Motkowicz) a sama historia opowiedziana w równie lekki a przede wszystkim ciekawy sposób. Nie brakuje akcji i jej zwrotów, przygody, tajemnicy, niebezpieczeństw a także zagadek, jak również postaci znanych z uniwersum "Alicji" (Kapelusznika, gąsienicy czy Kota z Cheshire) a to wszystko w baśniowej scenerii Krainy Czarów, co nie tylko tworzy klimat i uatrakcyjnia lekturę ale również najprawdopodobniej ucieszy tych, którzy lubią ten świat, czy to książkowy, czy z filmu. Jednocześnie autorka nie kopiuje powieści Charlesa CharlesaLutwidge’a Dodgsona. Tworzy własną opowieść zachowując klasyczne elementy aby czytelnik mógł wczuć się zarówno w klimat jak również lepiej poznać główną bohaterką. Stworzyła własną historię - może trochę przewidywalną, schematyczną i tak naprawdę nie będącą niczym nowym w swoim gatunku (powieść przygodowa z elementami baśni i fanatyki), ale to nie oznacza, że nudną. ElisaPurcielliGurrea nie starała się na siłę stworzyć czegoś innego, tylko poszła za tym co znane, tak aby wyszło naturalnie. I udało się, bo oprócz przyjemnej treści, akcji i przygody mamy to co w tego typu książkach jest równie ważne a mianowicie morał i przesłanie.

„Ucieczka z Krainy Czarów” to oryginalna osadzona w Krainie Czarów historia, dla czytelników w różnym wieku. Jest zupełnie inna od „Alicji.." - mimo iż osadzona w tym samym świecie, bardziej przyziemna, bardziej logiczna, z sensem a nie niczym ze snu. Taka, która może przynieść relaks i ukojenie, stanowić miły powrót do dzieciństwa ale również skłonić do refleksji i czegoś nauczyć.

Książka jest dostępna w księgarni Gandalf.pl w dziale książek dla dzieci i młodzieży



Tytuł: Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia Królowej Kier
Autor: Elisa Puricelli Guerra
Tytuł oryginalny: Fuga dal paese delle meraviglie. La vera storia della Regina di Cuori
Tłumaczenie: Monika Motkowicz
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 26-10-2018
Liczba stron: 240
Okładka: integrowana
ISBN: 978-83-6534-580-6

Kiran Millwood Hargrave - Kobiety z Vardoo


"Kobiety z Vardø " KiranMillwoodHargrave to powieść,która nawiązuje do prawdziwych wydarzeń z XVII wieku jakimi były procesy czarownic w mieście Vardoo na północy Norwegii w 1617 roku, w wyniku których spalono na stosie 91 osób.



Daleka Północ. Miasto Vardø. Jest rok 1617, zima. Dochodzi do tragedii - morze zabiera ze sobą wszystkich mężczyzn z osady, którzy wyruszyli na połów w celu zdobycia pożywienia. Od tej chwili kobiety aby przetrwać muszą liczyć tylko na siebie - postanawiają działać razem i współpracować. Zabierają się do ciężkiej i mozolnej pracy - wyruszają na połów, rozpoczynają próby polowania na renifery, by potem oprawić ich skóry, zbierają drzewo na opał, uzupełniają zapasy żywności... Każdy dzień stanowi dla nich wyzwanie, jednak z czasem radzą sobie coraz lepiej. Ich samodzielność nie podoba się lokalnym władzom, które obawiają się, że stracą kontrolę nad tym co dzieje się w miasteczku a z czasem kobiety przejmą również władzę. Decydują się wysłać do osady komisarz komisarza Absalom'aCornet'a - tropiciel bezbożności i bezlitosnego łowcę czarownic.



Akcja książki została poprowadzona w trzeciej osobie w czasie teraźniejszym i najpierw skupia się na Maren, która w wyniku morskiej tragedii straciła ojca, brata a także narzeczonego a następnie żonie komisarza Ursie. To razem z tymi bohaterkami kroczymy przez powieść, to z nimi przeżywamy każdy dzień i walczymy z surowym klimatem . Nie wydały mi się one sztuczne, nijakie i bezpłciowe - każda ma swoją osobowość, charakter, każda czegoś się obawia i z czym wewnętrznie musi się zmierzyć. Jest kimś a nie tylko postacią.



Fabuła rozwija się nieśpiesznie i powoli, tak aby czytelnik stopniowo wkraczał w świat stworzony przez autorkę - stawał się jego częścią ale też miał możliwość uważnej obserwacji, analizy, wysuwania wniosków i własnej oceny. KiranMillwood nie skupia się na dokładnym opisie polowań na czarownice a okolicznościach i tym dlaczego do nich doszło. Ważniejsza jest historia, uczucia i ludzie....To przede wszystkim opowieść o kobietach, których życie-los zmusił to szybkiej zmiany postawy, do odnalezienia w sobie ukrytych pokładów siły i zmiany życia. Tym w jak trudnych warunkach i okolicznościach przyszło im żyć. O ich determinacji, harcie ducha, sile i chęci do życia. Opowieść, która przybliża nam ówczesną kulturę, to jakimi zasadami kierowali się ludzie i w co wierzyli. O władzy, która narzuca swoje prawa, chce i potrafi stłamsić, usidlić, zgnębić. O bezsilności, nierówności, walce z tym co jest nam od góry narzucane, o odzyskanie godności, szacunku ale i praw człowieka. Z jednej strony nie odkrywcza (autorka nawet nie stara się taka być) i nie wybitna, jednak dość ciekawa i potrafiąca wciągnąć. Pod względem przekazywanej treści a także wartości uniwersalna, aktualna i zmuszająca do myślenia. Można powiedzieć, że życiowa - po prostu o życiu i ludziach z zakończeniem, które może zaskoczyć.

  

Tytuł: Kobiety z Vardoo

Autor: KiranMillwoodHargrave

Wydawnictwo: Znak

Oprawa: miękka

Ilość stron: 400

ISBN: 9788324070909

Katarzyna Wierzbicka - Elf do zadań specjalnych


"Elf do zadań specjalnych" to książka Kalendarz Adwentowym, czyli historia podzielona na 24 rozdziały do czytania po jednym w każdy grudniowy dzień (od 1 do 24 grudnia). Taki podział ma na celu powoli wprowadzać czytelnika w świąteczny czas a także nadawać świątecznej atmosfery. Rozdziały są krótkie, napisane prostym językiem dostosowanym do wieku odbiorcy a historia przyjemna.



W Wiosce Świętego Mikołaja trwają przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia. Elfy uwijają się i pracują sumiennie aby zdążyć ze wszystkim i by święta były udane, jednak pewnej nocy w Wiosce zjawiają się nieoczekiwani goście, którzy nie tylko zakłócają spokój ale również wprowadzają chaos. Czy Święta są zagrożone? A może znajdzie się ktoś, komu uda się je uratować



Opowieść mimo iż prosta i wydawać by się mogło, że schematyczna, jest przyjemna - pełna ciepła, sympatii, świątecznego ducha i przesłania. Daje uczucie ciepła, radość, bawi, cieszy, sprawia przyjemność i intryguje. Każde zakończenie jednego rozdziału nasyca ciekawość i wzbudza chęci na więcej, więcej, coraz więcej.... Czytelnik ma ochotę dowiedzieć się co działo się dalej, jakie były losy bohaterów, jak skończyła się dana przygoda i rozpoczyna kolejna.... A tutaj? A tutaj najlepiej się powstrzymać, czekać do następnego dnia - powoli smakować. Nie jest to łatwe, należy zebrać się w sobie, jednak warto... warto czekać bo ta przygoda smakuje jak świąteczne ciasteczko.



Bawi smakuje ale i uczy. Uczy tolerancji, akceptacji, wzajemnego wsparcia, tego że należy pomagać i jak to robić. Życzliwości, uprzejmości, miłości, szacunku..... tego co tak naprawdę jest ważne w Świętach i jak Świętować. Piękna i mądra opowieść z przesłaniem.


 

Tytuł: Elf do zadań specjalnych

Autor: Katarzyna Wierzbicka

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Okładka: twarda

Stron: 192

PREMIERA 12 LISTOPADA

 

Mikki Lish, Kelly Ngai - Dom na wzgórzu


Poznajemy dwójkę rodzeństwa Hedy'ego oraz Spencer'a, którzy przyjeżdżają na ferie zimowe do swojego dziadka. Dom, który zamieszkuje staruszek z jednej strony jest niezwykły, natomiast z drugiej tajemniczy, pełen dziwnych eksponatów, nieco mroczny i jak się potem okazuje..... nawiedzony. Z czasem z pokoi zaczynają dochodzić dziwne odgłosy - dźwięki, których nikt nie jest w stanie rozpoznać a rodzeństwo odbierać tajemnicze wiadomości, które pojawiają się na... ramach obrazów a także eksponatów, które dziadek zgromadził w domu. Pojawiają się również duchy... Czyje?



Język jest prosty i przystosowany do młodszego czytelnika. Jednocześnie nie czuć w nim infantylizmu. Treść może wciągnąć już od pierwszych stron. Potem wcale nie było gorzej. Oczywiście mamy wprowadzenie to fabuły: przedstawienie bohaterów, miejsce akcji itp. jednak następuje to bardzo szybko i sprawnie. Autorki nie przeciągały, nie umieszczały zbędnych opisów bądź też fragmentów, które nic nie wnoszą do fabuły a postawiły na konkrety, tak aby nie zanudzić i nie zniechęcić do dalszej lektury, dzięki czemu całość czyta się dość szybko.



Z jednej strony nie jest to skomplikowana historia, natomiast z drugiej można poczuć w niej magię, tajemnice, czasem również dreszczyk emocji... duchy, magiczne eksponaty, sama aura domu na wzgórze tylko dodają klimatu powieści - budują napięcie, wzbudzają emocje, intrygują... zagadka, tajemnica, niepewność wzrastają z każdą stroną sprawiając, że część czytelników, których wciągnie opisywana historia, nie będą mogli oderwać się od treści. Oczywiście najprawdopodobniej dla dojrzałego i doświadczonego czytelnika, większość intryg będzie jasna lub wyjaśni się w tempie błyskawicznym, jednak "prawowity" odbiorca powieści powinien poczuć zainteresowanie. Zresztą.... tak samo starszy czytelnik - nie jest powiedziane, że dorosły tak szybko poradzi sobie z rozwikłaniem tajemnicy.



"Dom na wzgórzu" jest przykładem powieści, która mimo iż kierowana do młodszego odbiorcy, może wciągnąć także starszego czytelnika. Jej sekret tkwi nie tylko w pomyśle, dość lekkim stylu autorki jak również umiejętnie poprowadzonej fabule ale również polskim przekładzie. Oczywiście najprawdopodobniej treść nie wszystkim przypadnie do gustu i znajdą się również tacy, którzy odłożą książkę z niesmakiem lub obojętnością, jednak nie będzie tak, że nie trafi do każdego - wszystko zależy od tego co kto lubi, co się komu podoba i na co w danej chwili ma ochotę.

Powieść wciąga na tyle, że nim się obejrzymy a już przewracamy ostatnią stronę, czując satysfakcje z przeczytanej lektury. Może nie jest to wybitna powieść godna miana bestsellera, jednak z pewnością jest dobra (jeśli nie bardzo dobra), taka z którą można miło spędzić czas i szczerze a takze z przyjemnością postawić na półce, by za jakiś czas do niej wrócić. Jeśli powstanie kontynuacja z chęcią po nią sięgniemy

  

Tytuł: Dom na wzgórzu

tytuł oryginału The House on Hoarder Hill

Autor: Mikki Lish, Kelly Ngai

Tłumaczenie: Joanna Jagiełło

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Bartłomiej Grzegorz Sala - Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien.


Wszyscy, którzy znają serię "Legendarz" od wydawnictwa BOSZ, na pewno ucieszy wieść o kolejnej książce, z tej serii, która jednak została napisana trochę inaczej niż poprzednie. Czy lepiej? To już pozostawiam do oceny czytelnikom.



Zacznę od okładki, która jest utrzymana w zupełnie innym stylu niż wszystkie poprzednie. Format oraz rodzaj (twarda) pozostały jednak bez zmian. Osobiście jestem fanką poprzednich, są zdecydowanie bardziej barwne i wyraziste, a ta na ich tle wydaje się być szara.



" Welesie świeć, ociec miecz dał szyroki, u białych skał ze rdzawy myć powłoki; lela, lela aż będzie jasność bić, Welesieświć"



Tym razem nie dostajemy bajania jak to bywało w poprzednich. Tutaj mamy język prawie naukowy, który bardzo dokładnie ukazuje czym są nasz bohaterki oraz skąd się wzięły. Przytaczane są legendy oraz baśnie z wielu zakamarków Polski. Przez chwilę można się poczuć, prawie jak w Hogwarcie, na zajęciach u Hagrida lub profesora Lupina ;)

Niesamowity jest też wkład jaki włożono w tą książkę, za co autorowi należą się ogromne ukłony.

Poznajemy zakamarki Polski, w których położenie sprzyjało i sprzyja nadal tworzeniom się legend. Niektóre historie pokrywają się z tymi w innych Państwach a część wywodzi się z innych podań jak na przykład Liszka i nawiązanie do Meluzyny.



"I tak w morskich głębinach żyć miały syreny nazywane "morzeczkami", jeziora natomiast były domem rusałek, określanych mianem "jeziornic".".



Warto pamiętać, że duża część opowiadań i baśni, została stworzona przez naszych przodków i tylko część przetrwała do dnia dzisiejszego. Bartłomiej Grzegorz Sala zrobił doskonały resarch podpierając się faktami, które dokładnie opisał. Domyślam się więc, że ilustracje stworzone przez MikiteRasolke, wpisuję się w obraz całości, nie tak kolorowej a czasem wręcz smutnej.

Nie chcę pisać nic więcej, bo zepsułabym przyjemność w odkrywaniu świata rusałek, świtezianek i syren.

Polecam książkę każdemu, kto tak jak ja uwielbia poprzednie tomy z tej serii.

 

Tytuł: Wśród polskich syren, rusałek, meluzyn, świtezianek i innych wodnych panien.

Autor: Bartłomiej Grzegorz Sala

Data premiery: 29.09.2020

wydawnictwo:BOSZ

ISBN:9788375764499


Sylwia "Sirroco" Stinia

 

Mary Kubica - Tamta Kobieta


Przyznam się, że książką zainteresowałam się dopiero po przeczytaniu, że szykuje się film. Z reguły rzadko kiedy sięgam po kryminały zagraniczne, ale opis tym razem mnie zaintrygował. Chyba dawno, żadna książka mi tak nie namieszała w głowie.



Sadie i WillFoustowie maja dość tragedii rodzinnych, do końca swojego życia. Mają zamiar odnaleźć spokój i ciszę oraz zapomnieć o przeszłości, w sennym miasteczku w Maine. Jednak nawet tu prześladuje ich pech. Ich nowa sąsiadka zostaje zamordowana a podejrzenia padają na przyjezdnych. Atmosfera gęstnieje z dnia nadzień, macki zacieśniają się wokół zaniedbanego domu i jego mieszkańców. Lokalni zaczynają się bać a gdzie budzi strach, tragedia depta mu po piętach. Sadie postanawia odkryć tajemnicę śmiertelnej nocy. Jednak odkrywa znacznie mroczniejszą tajemnicę. Co odkrywa i dlaczego cena może okazać się zbyt wysoka? Pamiętajcie, że nie wszystko pragnie zostać odkryte...



" Kobieta uśmiechała się do niej szeroko, usta miała duże i piękne. Powiedziała 'cześć' głosem równie ładnym, jak jej twarz."



Jeśli lubicie łamigłówki i nie przerażają was poplątane wątki, to ta książka jest dla was. Cała historia jest przedstawiona z perspektywy trzech różnych osób. Mamy Myszkę, Sadie i Camille. Chciałabym wa opisać w skrócie kto jest kim, ale wydaje mi się, że będzie lepiej jak sami to odkryjecie podczas lektury. Bo w tej książce nic nie jest takie jak się wydaje a tajemnice, zwłaszcza te najbardziej mroczne, wychodzą na jaw w najmniej odpowiednim momencie, ale właśnie takie odkrywa się najlepiej.

Od razu napiszę, żebyście nie próbowali rozwikłać zagadki, to co wydaje się chwilami dość proste i logiczne, za chwile się plącze i splata i znów czytelnik nie jest niczego pewny. I tak do ostatniej strony.

Większość narracji prowadzi Sadie, która próbuje pogodzić się ze stratą, nowym domem, zdradą i zagadką morderstwa. Jednak jak wszyscy wiemy, to te małe miasteczka skrywają najwięcej i niechętnie się dzielą informacjami.

Autorka doskonale ukazała przemoc wśród czterech ścin, która przecież nie zawsze oznacza blizny i krwiaki.



"Lecz dom nie zmienił się przez cały czas naszego pobytu tutaj."



Książkę polecam nie tylko fanom autorki, ale również tym, którzy cenią sobie niebanalne historie, trzymające czytelnika w niepewności do samego końca.

 

Tytuł: Tamta Kobieta

Autor: Mary Kubica

Oryginalny tytuł: The OtherMrs.

Data premiery: 02-09-2020

ISBN: 9788366555105

Tłumacz: Paulina Braiter


Sylwia '' Sirroco" Stinia

 

Roshani Chokshi - Srebrzyste Węże


"Srebrzyste Węże" to drugi tom serii. Pierwszy "Pozłacane wilki" pozostawiły spory niedosyt, było tam również kilka niedociągnięć, które momentami przeszkadzały w odbiorze. Jednak ten tom zwala z nóg i mogę spokojnie przyznać, że jest lepszy niż pierwszy a to nie zdarza się często.



"Laila była dla niego jakby baśnią, którą wyjęto prosto ze stronic książki - dziewczyna z klątwą pisaną w bicie jej serca."



Cena jaką zapłacili za pokrzyżowanie planów Upadłemu Domowi, okazała się straszliwa. Poczucie winy wciąż spędza sen z powiek naszych bohaterów. Pragnąć odkupić swoje winy Severin postanawia odnaleźć zagubiony przed wiekami przedmiot, który według opowiadać ma obdarzyć mocą tego kto go posiądzie. Moc bogów zawsze jest kuszącą propozycją. Mroźna Rosja wita grupę to boginie pilnują sekretów a morderstwa pokazują, że mit przestaje być mitem a zaczyna przerażającą prawdą. Gdy na jaw wychodzą dawno skrywane sekrety a przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, nawet przyjaciel może stać się wrogiem. Nieoczekiwanie za zakrętem pojawi się droga, której się nie spodziewali. Czy będą mieli odwagę nią podążyć?



"Miłość mogła przybierać przerażający kształt."



Jestem zachwycona tym tomem, choć są rzeczy, które kładą cień na całość odbioru. Od początku jednak; poprzedni tom tak pełen przepychu, złota i bogactwa zostawiamy w tyle i odkrywamy zakamarki mroźnej Rosji. Tutaj panuje dość surowy klimat, co pozwala lepiej wczuć się w sytuację naszych bohaterów. Opuszczone pałace, niekończące się, mroczne korytarze i przedziwne stwory jako strażnicy. Nie ma tu nic z ciepła i radości a jedynie mrok i zwątpienie.

Niesamowicie się ciesze, że RoshaniChokshipostanowiła pokazać relację Enrique i Zofii z innej strony, bardziej dokładnie, dzięki czemu mogliśmy zrozumieć co nimi kieruje. Czytelnik może dorastać wraz z nimi, czego nie mieliśmy w poprzednim tomie. Odniosłam wrażenie, że "Srebrzyste Węże" są doroślejsze, trochę mniej w nich radości a więcej melancholii.



" Nie stanowiły równania, które musiała za wszelką cenę rozwiązać"



Niestety są tu też drobne niedociągnięcia. Ci którzy czytali poprzednią książkę wiedzą, jak się kończy. To jedno zdanie na samym końcu, które sprawiło, że poderwaliśmy się z miejsca i nie mogliśmy się doczekać premiery kolejnej części. Tutaj jednak... nie ma go. Nie zostało to w żaden sposób pociągnięte dalej ani też wytłumaczone, co budzi mały zawód. Momentami książka staje się również bardzo przewidywalna, choć później następują zwroty akcji. Taki trochę okręt na wzburzonym oceanie. Co mnie jednak najbardziej zdziwiło to praktycznie brak nawiązania do "Pozłacanych Wilków", wydaje mi się, że bez znajomości tamtej części, czytelnik nadal by się odnalazł, choć może trochę wolniej.



"Bądź światłem na tym świecie, Zosieńko, bo bywa na nim bardzo ciemno."



Pomimo tych drobnych błędów, z niecierpliwością czekam na kolejny tom, bo zgodnie z przewidywaniami, koniec tego również zakończył się tak, że miałam ochotę krzyczeć.

Jeśli, ktoś nie zna serii, serdecznie polecam.


 

Tytuł:Srebrzyste Węże

Autor: Roshani Chokshi

Oryginalny tytuł:TheSilveredSerpents

Data premiery: 22-09-2020

ISBN : 9788366173293

Wydawnictwo: Galeria Książki

Sylwia "Sirroco" Stinia



"Dziewczyna z Neapolu" Lucinda Riley

"Dziewczyna z Neapolu" Lucinda Riley

Rosanna Menici to skromna dziewczynka o cudownym głosie. Przypadek, a może właśnie przeznaczenie sprawia, że jej drogi krzyżują się z Robertem Rossinim, studentem obdarzonym równie pięknym głosem. Młody śpiewak zauważa talent dziewczynki i poleca jej nauczyciela śpiewu, żeby mogła się rozwijać. Po latach spotykają się w La Scali, jednej z najbardziej prestiżowych oper świata. Rosanna nie wie, że to spotkanie odmieni życie jej i wielu innych osób…


W tej książce rządzi miłość, ale jako uczucie w różnych rodzajach i odcieniach. Jest w życiu i postępowaniu wszystkich bohaterów, choć nie zawsze ma dobre owoce. Pojawia się miłość romantyczna, ta spełniona i oczekująca na spełnienie, jest namiętność, czasem nawet zakazana, są zauroczenia, jest pełna poświęcenia miłość matki, spokojna i pełna wsparcia miłość rodzinna, a nawet miłość do Boga.

To właśnie miłość spaja losy bohaterów, odmienia ich egzystencje, wypełnia, daje radość i szczęście, ale i powoduje komplikacje, potrafi bowiem i tworzyć, i niszczyć. Mimo iż jest to romans, nie uświadczy się tu jednak wielkich uniesień, czy epatowania fizycznością, wręcz przeciwnie, to spokojna, choć niepozbawiona emocji opowieść o trudach miłości. To książka o tym, jak to uczucie może pochłonąć, jak zmienić życie, o tym, że bywa trudne, a czasami też że może burzyć i rujnować, może okazać się narkotykiem.

Tę historię miłosną uzupełniają ciekawe miejsca akcji. Najpierw mamy Neapol, potem Mediolan i interesujące środowisko w jakim poruszają się bohaterowie - świat opery, pełen artystycznych uniesień, ale i zakulisowych zagrywek, a następnie sielska wieś angielska. Wspaniale się czytało tę książkę nie tylko ze względu na wspomniane okoliczności akcji, ale też dzięki pięknemu językowi i spokojnej narracji, choć pełnej emocji i wzruszeń.

Bohaterowie tej powieści, jak zwykle w twórczości pani Riley, są różnorodni i dobrze opisani. Mamy skromną, delikatną Rosannę, która jest niebywale uzdolniona muzycznie, ale też niedoświadczona życiowo i łatwowierna. Świat opery ją pochłania i zmienia, ale też dzięki niemu poznaje swoją miłość. Z kolei Roberto to mężczyzna, który ma za sobą bujną przeszłość, pełną wielu mniejszych lub większych romansów. Starszy od Rosanny, o wiele bardziej doświadczony życiowo, lecz podobnie utalentowany, jest zauroczony tą młodą dziewczyną, jednak czy jego egoizm pozwoli mu kochać prawdziwie…

Dziewczyna z Neapolu nie jest najnowszą chronologicznie powieścią autorki. Została napisana i wydana w 1996 roku pod tytułem Aria, jednak w 2014 roku została ponownie przepisana i przeredagowana, po czym ukazała się już pod nowym tytułem - The Italian Girl. Nie czuć różnicy w stylu jakim została napisana, to znaczy nie różni się on za wiele od stylu innych powieści autorki, może poza jedną rzeczą - tym razem nie ma typowej dla pani Riley dwutorowej narracji, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Zamiast tego historia opowiadana jest chronologicznie i przeplatana tylko krótkimi fragmentami pamiętnika Rosanny, który powstał dla jej syna.

Powieść ta to spokojna, piękna, choć momentami nieco naiwna historia o miłości. To książka, którą czyta się z dużą przyjemnością, opowieść ze szczególnym klimatem, rozgrywająca się w ciekawych okolicznościach, napisana w świetnym stylu. Polecam ją na każdy czas, zwłaszcza fankom spokojnych powieści obyczajowych i romansów, w których strona fizyczna nie jest najważniejsza.

Tytuł: "Dziewczyna z Neapolu"
Tytuł oryginału: "The Italian Girl"
Autor: Lucinda Riley
Tłumaczenie: Marzenna Rączkowska
Data wydania: 2020-10-14
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 512
ISBN: 978-83-8215-177-0

Autorka recenzji: Aga K.

Tomasz Kamiński - Polowanie


Wydawnictwo Initium po raz kolejny dostarcza nam kawał dobrej rozrywki. "Polowanie" Tomasza Kamińskiego to książka, która nie pozwala się oderwać, choć ma swoje małe minusy.



Zapomniana wioska, która swoje miejsce znalazła pośród bagien i mokradeł, odgrodzona od cywilizacji. Kiedyś wierzono w niej w Czterech Bogów i ta sama wiara pomagała im przetrwać najgorsze dni oraz strach przed olbrzymami, którzy naturalnie zasiedlali te tereny. Nie wspominając o groźnej bestii.

Nie tylko wioska jest tajemnicza, świat który otacza Bermeld również. Magiczne bariery, które miły za zadanie chronić ludzi. Magokracja trzymała wszystko pod kontrolą, była prawem i porządkiem aż do momentu gdy... wielka wojna zakończyła nie tylko rządy ale i zbudziła bestię.

Gdy po wielu latach do miasteczka wraca wojownik Zakonu Płonącej Wstęgi, Kadrian, wiele się zmieniło. Smok porwał małego chłopca i nic już nie jest takie jak się wydaje.

Czy wojownik zdoła uporać się z przeszłością i pogodzić ze stratą? Gdy przyjdzie mu współpracować z danym przyjacielem, wiele spraw wyjdzie na jaw. Tylko czy Kadrian da radę stawić im czoła?



"- To mój kawałek świata tutaj, nie należy do Czterech ani do mojej babci. Jest mój."



Zacznę od tego, że Kadrian nie był moim ulubieńcem. Typowy cny rycerz, nieskazitelny i prawy, starający się jak najlepiej wypełnić wolę swoje boga, który notabene milczy od dłuższego czasu. Cała akcja na początku toczy się bardzo wolno, tak jakby to nas wciągały bagna. Jednak jest to celowe zagranie -a przynajmniej takie odniosłam wrażenie, i z czasem się rozkręca i zaczyna się jazda bez trzymanki.

Moim numerem jeden został Zankeld; cyniczny Łowca, z pokręconym systemem wartości. Wredny, sarkastyczny, nie do końca znający pojęcie słowa honor. Totalne przeciwieństwo naszego rycerza i dodatek który sprawił, że wszystko zaczęło nabierać barw. Do tego wszystkiego dochodzi korupcja i ciemiężenie biednych chłopów i mamy drugiego Robin Hooda. Tylko, że tu nigdy nie rozdaje pieniędzy biednym.



" - Hmm... złość i szczerzenie zębów. To coś nowego. Myślałem, że smarkacz potrafi tylko ryczeć jak baba."



Tak jak pisałam na początku, książka ma swoje drobne minusy. CO mnie niesamowicie zirytowało to obcinanie wątków, zanim zdążyliśmy się dowiedzieć o co chodzi. Tak jakby ktoś urwał zdanie w połowie. Wątek miłosny była ale... no właśnie, uciekł na bagna. Nie tylko zresztą on. Niektórych mogą przytłoczyć opisy, zwłaszcza, że nie jest to piękny i kolorowy świat, ale to jest rzecz gustu. Moim zdaniem odcienie szarości idealnie wpisują się w wykreowany świat.

Zdecydowanie na plus jest przedstawienie bogów i stworów, które zamieszkują to dość niecodzienne środowisko. Sama religia została pokazana w dość ciekawy sposób.



Książkę polecam wszystkim fanom fantastyki, zwłaszcza, że "Polowanie" niesie ze sobą powiew świeżości.

 

Autor: Tomasz Kamiński

Data wydania: 2020-09-21

Wydawnictwo: Initium

Liczba stron: 512

ISBN:9788366328419

Moja ocena: 8/10


Sylwia 'Sirroco' Stinia